Zawilgocona wentylacja
W łazience nie było wentylacji, więc zrobiliśmy otwór w suficie i zamontowaliśmy rurę stalową giętką, która na strychu jest podłączona do murowanego komina z przewodem wentylacyjnym. Strych jest nieużytkowy i zimą jest tam bardzo zimno. Rura biegnie kawałek poziomo (około 1,5 m) i jest nieocieplona. Ostatnio na suficie pojawił się grzyb, a przez kratkę czasem kapie woda. Podobno trzeba ocieplić rurę. Czy to wystarczy, czy może być jeszcze inny powód zawilgocenia?
Prawidłowo zrobiony przewód wentylacji grawitacyjnej wywiewnej powinien być poprowadzony pionowo w górę (bez żadnych załamań, a tym bardziej poziomych odcinków) i mieć co najmniej 2 m od wlotu do kanału w pomieszczeniu do wylotu ponad dachem. Nie-przestrzeganie tych zaleceń skutkuje zwykle znacznym osłabieniem wentylacji, a nawet jej całkowitym zanikiem. Natomiast za pojawienie się wilgoci rzeczywiście odpowiedzialny jest zapewne brak ocieplenia. Ciepłe powietrze z wnętrza domu, przepływając przez kanał wentylacyjny poprowadzony przez nie-ocieplony i nieogrzewany strych, ochładza się, przez co wykrapla się z niego para wodna. Będzie jej tym więcej, im większa będzie różnica między temperaturą powietrza wywiewanego a temperaturą na strychu. Przewód należy ocieplić, na przykład owijając go warstwą wełny mineralnej. To zapewne ograniczy lub całkiem zatrzyma wykrapla-nie się wilgoci, ale nie usunie skutków powodowanych przez niewłaściwe poprowadzenie przewodu wentylacyjnego. Gdy na dworze zrobi się cieplej i różnica między temperaturą powietrza na zewnątrz i w pomieszczeniu się zmniejszy, wentylacja będzie bardzo słabo działała lub zupełnie ustanie.